Do niedawna żyliśmy w dość spokojnych czasach, wydawało się, że wojna już nigdy nie zawita do Europy. Że wojna na naszym kontynencie, to tylko zamierzchła przeszłość, historia. Gdzieś, kiedyś, dawno temu, ale nas to nie może dotknąć. Nie w XXI wieku, nie w cywilizowanej, bezpiecznej Europie. Może gdzieś w Afryce, ale na pewno nie u nas. Nie ma takiej opcji! Jak się niestety okazało, nic bardziej mylnego. Mamy wojnę tuż za naszą granicą, nie hybrydową, nie udawaną, ale otwartą, na całego.
Wojna to nie film
Wojna to śmierć, rany, głód, choroby, brak podstawowych artykułów do życia. Na wojnie giną nie tylko żołnierze. Giną też cywile, w wyniku ostrzału, z głodu, z chorób, ale też w trakcie bratobójczych walk o podstawowe zasoby dające szansę przeżycia. Często wojna spycha ludzi, zwykłych cywilów, do epoki kamienia łupanego. Do jaskiń, gdzie jest tylko jeden cel: przeżyć.
Survival w mieście – co niesie wybuch wojny dla zwykłego człowieka?
- Szybki niedobór artykułów pierwszej potrzeby: leki, woda, żywność, środki higieniczne.
- Błyskawiczne pojawienie się czarnego rynku – bezpośrednia konsekwencja niedoborów.
- Wysyp uzbrojonych gangów, które dzielą między siebie strefy wpływów i przejmują kontrolę nad czarnym rynkiem.
- Wzrost zachowań agresywnych (np. gwałtów, rabunków, morderstw).
- Postępujący upadek struktur państwowych (policja, służba zdrowia) i usług gwarantowanych przez państwo (wodociągi, kanalizacja, komunikacja).
- Pojawienie się chorób, w tym zakaźnych, które były wcześniej opanowane lub prawie nie występowały w strefie konfliktu – skutek złych warunków życia, braku higieny i słabej opieki zdrowotnej.
Taka sytuacja dla przeciętnego, zwykłego człowieka, to najczęściej olbrzymi szok. Przestaje istnieć świat, z którym miał do tej pory do czynienia. Przestaje istnieć prawo, normy społeczne, instytucje, które do tej pory znał, i na których pomoc mógł liczyć w potrzebie. Kto pierwszy otrząśnie się z szoku, kto pierwszy dostosuje się do nowych zasad i wejdzie w tryb przetrwania, ten ma szansę przeżyć. Nie gwarancję, a szansę! A to już dużo.
Dobrze by było, skonfrontować swoje wyobrażenia o survivalu w mieście, z doświadczeniami kogoś, kto naprawdę przeżył wojnę. Kto ma realne doświadczenia, a nie wyobrażenia, jak taka sytuacja wygląda, i jak sobie wtedy radzić. Takim człowiekiem jest Selco Begovic, autor książki Survival w mieście. Realne techniki przetrwania. W latach 90 – tych XX wieku znalazł się w oblężonym Sarajewie (trwała tam wtedy wojna domowa po rozpadzie Jugosławii), bez prądu, dostępu do bieżącej wody, leków i żywności. A wokół nastały czasy bezprawia i przemocy. Każdy dzień był walką o przetrwanie. I przeżył! Sztuki przetrwania uczył się, wyciągając wnioski z porażek własnych, a także innych, dla których kończyło się to najczęściej tragicznie.
Jak przetrwać wojnę w mieście – abc wg Selco Begovic’a:
- Zapasy. Begowic radzi, aby zaopatrzyć się w najpotrzebniejsze rzeczy, tak na wszelki wypadek – konserwy, antybiotyki, ale też… zapalniczki, świeczki, kawę, alkohol (w razie potrzeby to też świetna waluta). A także w proste narzędzia, pozwalające zdobyć drewno na opał. Bezcenne są także środki higieny osobistej. Warto inwestować w małe rzeczy, które łatwo schować. Generator prądu to dobra rzecz, ale przyciągnie uwagę obcych. Lepiej jest mieć tysiąc zapalniczek, które są małe, tanie, i łatwo je będzie sprzedać w razie potrzeby. Najcenniejsze są antybiotyki, które trzeba trzymać na czarną godzinę, i tylko dla najbliższych. Gdy nie działają sklepy, kwitnie handel wymienny. Liczą się przedmioty i towary niezbędne do przeżycia, pieniądze błyskawicznie tracą na wartości. Dolary i złoto? Cenniejsze są konserwy i zapalniczki!
- Woda. Ogromnym problemem w warunkach wojennych, jest zdobywanie wody (szczególnie w mieście — nie działają wodociągi). Rzeki i strumienie bardzo szybko zmieniają się w ściek. Jedyna alternatywa to zbieranie deszczówki (wykorzystując system rynien lub rozkładając plandeki i folię na dachach). Problemem może być przechowywanie zebranej wody (warto wcześniej pomyśleć o jak największej liczbie pojemników na zebraną wodę np. beczek). Przed spożyciem konieczne jest przegotowanie wody!
- Umiejętności. Szanse na przetrwanie, wielokrotnie zwiększa posiadanie jakiś praktycznych umiejętności. Takich, na które jest popyt w warunkach wojennych. Cenna jest wiedza medyczna, choćby na podstawowym poziomie. Osoby, które potrafią coś naprawić lub zrobić (tzw. złote rączki), zawsze znajdą chętnego na swoje usługi, który zrewanżuje się żywnością czy lekami. Zapasy kiedyś się skończą, ale umiejętności nie.
- Grupa. Begovic uważa, że tylko ludzie w grupie mają szansę przeżyć czasy bezprawia. Osoby, które zdecydują się na przetrwanie w pojedynkę (tzw. samotne wilki), bardzo szybko zostaną okradzione lub zabite przez grasujące bandy, które pojawią się błyskawicznie. Zbierając grupę, warto werbować ludzi posiadających kluczowe do przetrwania umiejętności m.in. medyczne, posługiwania się bronią, złote rączki. Grupę najlepiej oprzeć na więzach rodzinnych, ewentualnie przyjacielskich. Obcy to ostateczność.
- Baza przetrwania. Teoretycznie powinna być jak średniowieczna twierdza, z dobrym widokiem na okolicę, łatwa w obronie, z obfitymi zapasami, dostępem do wody, z możliwością szybkiej ucieczki, jeśli będzie to konieczne. Najlepiej swoją bazę przetrwania zorganizować w częściowo zniszczonym domu, bo dzięki temu unikamy zainteresowania ciekawskich. Okazałe domy, są okradane w pierwszej kolejności.
- Im gorzej wyglądasz, tym lepiej. W czasie walki o przetrwanie najlepiej nie wyróżniać się z otoczenia. Ubiór nie powinien sugerować, że dobrze sobie radzimy w czasie wojny. Najlepiej jest nosić rzeczy zniszczone, które pozwolą wtopić się w otoczenie. Nie pokazywać, że posiadamy zapasy i cenne przedmioty. Dla własnego dobra!
Książka Selco Begovic’a Survival w mieście. Realne techniki przetrwania, to nie kandydat do literackiej nagrody Nobla. Tym bardziej że jej styl, w jakim jest napisana, nie powala na kolana. Jej wielkim atutem, jest nie styl pisarski, ale zawarta tam wiedza, która tchnie autentyzmem, często sprzeczna z powszechnymi wyobrażeniami na temat sztuki przetrwania. Pozycja, z którą warto się zapoznać. Dla własnego dobra.
Cdn.
Foto: pixabay.com