...

Jak wybrać kurs samoobrony?

Czy zło czai się za każdym rogiem? Czy zdecydowany na wszystko rzezimieszek czyha na nas w każdej bramie? Zdecydowanie nie, ale ryzyko znalezienia się w sytuacji zagrożenia życia czy zdrowia, mimo wszytko istnieje. Warto więc się na to przygotować, dla dobra naszego i naszych bliskich. Lepiej dmuchać na zimne, niż się sparzyć. Rozwiązaniem jest udział w dobrym kursie samoobrony. Jak wybrać dobry kurs samoobrony?

Czy zło czai się za każdym rogiem? Czy zdecydowany na wszystko rzezimieszek czyha na nas w każdej bramie? Zdecydowanie nie, ale ryzyko znalezienia się w sytuacji zagrożenia życia czy zdrowia, mimo wszytko istnieje. Warto więc się na to przygotować, dla dobra naszego i naszych bliskich. Lepiej dmuchać na zimne, niż się sparzyć. A jak się przygotować? Rozwiązaniem jest udział w dobrym kursie samoobrony. Jak wybrać dobry kurs samoobrony? Wybierając taki kurs, trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników i pod tym kątem dokonać wyboru.

Kurs samoobrony to biznes

Po pierwsze dobrze jest sobie uświadomić, że kurs samoobrony to biznes. Jest produktem, który ktoś chce nam sprzedać. I jak przy każdym innym produkcie będzie się starał przekonać nas, że jest to idealny wybór i nie ma lepszego. Wybierając więc kurs samoobrony, trzeba zachować zdrowy rozsądek, jak przy zakupie każdego innego produktu. Wszelkie legendy mające przekonać o wyjątkowości i niebywałej skuteczności nauczanego stylu czy systemu, to tylko część marketingu. Mogą to być różne historie.

Na przykład w wersji A. Dana sztuka walki pochodzi z niedostępnych rejonów Himalajów, gdzie była kultywowana przez setki lat przez tajemniczych mnichów, którzy są jak Yeti. Czyli wszyscy o nich mówią, ale nikt ich nie widział.

W wersji B. Proponowany system walki wręcz został stworzony w tajnych laboratoriach armii amerykańskiej. Jest tak strasznie straszny, że nawet amerykańscy wojskowi się go przestraszyli i zamknęli w tajnych sejfach na wypadek W (czyli Wielkiej Wojny). Jednak Ty drogi kliencie, możesz wyjątkowo się z nim zapoznać. Za stosunkowo niewielką opłatą.

Nawet jeśli opis kursu jest nieco bardziej subtelny i gwarantuje tylko nabycie umiejętności, pozwalających zawsze i wszędzie pokonać każdego przeciwnika, to trzeba do takich zapewnień podchodzić z dystansem. Bo cudów nie ma. Nie ma też stylu, sztuki walki czy nawet pojedynczych, tajemnych technik, które zawsze gwarantują zwycięstwo. Sorry. Mało tego, takie podejście może skończyć się tragicznie dla adepta takiego kursu. Gdy wyjdzie on na ulicę nabity takimi tekstami i będzie szukał przygód, to może skończyć na SOR-rze. W najgorszym dla niego przypadku, jego Droga Smoka skończy się spotkaniem z Lekarzem Ostatniego Kontaktu.

Instruktorzy — kim są?

Kto prowadzi taki kurs? Kim są instruktorzy? Z jakiego systemu walki się wywodzą? Jakie mają doświadczenie? Jeśli prowadzący kurs są zawodnikami sportów walki, nawet z dużymi osiągnięciami sportowymi, to nie koniecznie nadają się na instruktorów samoobrony. Dlaczego? Bo walka sportowa to nie to samo, co walka na ulicy. Na macie czy w ringu, mamy określone zasady i w ich ramach walczymy. Wiadomo z grubsza, czego można się spodziewać po przeciwniku. Jest też sędzia, który czuwa nad tym, żeby nikomu nic się nie stało. A na ulicy? Na ulicy nie ma reguł, nikt nie pilnuje, aby walka była czysta i honorowa.

Coś, co sprawdza się w konwencji sportowej, nie koniecznie sprawdzi się na ulicy. Podobnie jest ze sztukami walki. I sporty i sztuki walki trzeba trenować latami, żeby osiągnąć w nich biegłość, a i to nie gwarantuje sukcesu w realnej walce ulicznej. Z całym szacunkiem dla wszystkich trenujących sporty i sztuki walki. To trochę jak z jazdą samochodem. Robert Kubica jest w tym świetny, podporządkował wyścigom samochodowym całe swoje życie. Wielki podziw dla niego. Czy każdy kierowca potrzebuje takich umiejętności jak on? I czy może pozwolić sobie na poświęcenie tyle czasu na ich zdobycie? Przecież jazda po torze to nie to samo co jazda po mieście czy autostradzie. Zwykły kierowca potrzebuje innych umiejętności, ma po prostu bezpiecznie i sprawnie poruszać się na co dzień po drodze. I nie koniecznie z prędkością 250 km/h.

Więc kim powinni być instruktorzy? Najlepiej, jeśli są to ludzie z doświadczeniem wyniesionym właśnie z ulicy. Tacy ludzie wiedzą co na tej ulicy działa, a co jest zwykłą mrzonką. Taką wiedzę i doświadczenie posiadają policjanci, funkcjonariusze służby więziennej czy straży granicznej, ale też ochroniarze z grup interwencyjnych.

jak wybrać dobry kurs samoobrony
Walka sportowa to nie to samo, co walka na ulicy…

 

Kurs samoobrony — ale jaki?

Przed wyborem konkretnego kursu, warto zapoznać się z jego programem. Przeanalizować jego zawartość, to, z jakich części się składa i na co kładzie nacisk. Można to zrobić idąc na pierwszy trening, i przed nim lub po nim, porozmawiać chwilę z prowadzącym. Dobrze, jeśli w kursie kładzie się nacisk na:

  • profilaktykę, czyli jak unikać niebezpiecznych miejsc i sytuacji,
  • przygotowanie psychiczne, radzenie sobie ze stresem i strachem, gdy już dojdzie do niebezpiecznego zdarzenia,
  • prostotę, czyli kilka czy kilkanaście prostych i skutecznych technik, ale ćwiczonych do nabycia automatyzmów, tak, aby ich użycie stało się jak najbardziej naturalne i odruchowe,
  • realizm treningu, czyli nie tylko na macie, ale też w warunkach zbliżonych do realnych – zgodnie z zasadą, że jak trenujesz, tak reagujesz.

Co powinien dać nam dobry kurs samoobrony?

  • wiedzę jak unikać zagrożenia,
  • przygotowanie psychiczne,
  • umiejętności techniczne,
  • dodać pewności siebie,
  • podnieść sprawność fizyczną.

Foto: pixabay.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.